Było na mojej drodze kilka takich lokali recenzenckich, do których nie tylko chodzę prywatnie, ale które utkwiły mi w głowie z jakiegoś powodu. EDO Sushi było pierwszym lokalem w Krakowie, w którym jadłam sushi. Jednym z pierwszych, o jakim napisałam na temat sushi. I z tego właśnie powodu, tworząc dla Was nowy cykl restauracji, o których już pisałam – znów odwiedziłam go jako pierwszy w Krakowie i pierwszy w nowym cyklu po długiej przerwie.
Idąc tam, nie zastanawiałam się, CZY o nich napiszę po tej wizycie.
Zastanawiałam się, JAK DOBRZE o nich napiszę, bo każda wizyta tam jest po prostu udana. Najbardziej w EDO Sushi lubię to, że mogę zabrać tam kogoś, kto tam nie był i potem patrzeć na uśmiechniętą, zajadającą się buzię pełną radości. Sama przez to przeszłam, więc czuje się jak weteran tego miejsca, chociaż przyznam Wam szczerze, że z podobną radością pałaszuje dania i ja. Czym różni się ta suszarnia od innych? Przede wszystkim specjalnymi pokojami zwanymi tatami, w których można usiąść na podłodze, przy niskich stolikach, w bardzo intymnej atmosferze. Aby do nich wejść, należy ściągnąć buty. Z początku to dość osobliwe uczucie – jakbyście wchodzili komuś do domu – jednak te pokoje właśnie taką mają spełniać funkcję i czynią to znakomicie. Nie ma lepszego uczucia po całym dniu, ba tygodniu bieganiny niż usiąść w przytulnym miejscu, w doborowym towarzystwie i z fantastycznym jedzeniem. No nie ma.
Co jadłam? Przekrojowo. Tatara z tuńczyka i Ramen. Kaczkę i polędwicę wołową. W sprawie rolek zdałam się jak zwykle na Sushi Mastera. Gdybym miała jednym słowem zdefiniować jedzenie w EDO Sushi to: klasyka. Koneserzy konserwatywnej Japonii będą tu mieli prawdziwe „wesołe miasteczko”. Sama uwielbiam oryginalną kuchnię Japońską. Miałam okazje jej skosztować, mieszkając i pracując tam trzy miesiące, i jestem w niej absolutnie zakochana. Prostota, tradycja, oryginalność. Struktura. Prosty smak. Oczywiście, że czasami każdy z nas lubi sobie poszaleć i tu również znajdziecie taką możliwość. Jednak surowość wnętrza Edo Sushi jest także dostrzegalna w menu.
Półmrok panujący w restauracji, cicha, elegancka obsługa, pokoje tatami, dają takie poczucie otwarcia okna na świat. Świat do dziś dla nas nie do końca zrozumiały i poznany. Świat kulinarnych, niezbadanych szlaków. Idąc do EDO Sushi, otwieracie się na Japonię i fascynację, która w cudowny sposób przekazują właściciele.