KURNIK ŁEMKOWSKI & POLSKIE WINA (Krynica)


To będzie nie tyle recenzja hotelu (bo niestety samego hotelu nie udało mi się poznać w całości) a recenzja inicjatywy w hotelu Belmonte*****, do którego należy pojechać.

Zadam Wam pytanie, na które właściwie znam odpowiedź: czy wybierając, szukając hotelu, kierujecie się organizowanymi przez hotel wydarzeniami? Nie. I to jest duży błąd! Bardzo często pytacie mnie: jaki hotel wybrać? Gdzie pojechać we dwoje na weekend? Które miejsce na wyjazd jest fajne? W tym wpisie wytłumaczę Wam, co różni „fajny hotel” od „hotelu z pomysłem”.

Miejsc, które mogę Wam polecić na „fajny wyjazd” jest sporo-jak sami widzicie po wpisach na blogu. I super, bo czasami potrzebny jest wyjazd po prostu. Natomiast miejsc fajnych i z pomysłem na pobyt-będę Wam polecać więcej i zacznę właśnie od wyjątkowego zaproszenia, jakie otrzymaliśmy do Krynicy-Zdrój: na kolację pełną lokalnych smaków i polskich win. Kolację prowadzoną przez trzech dżentelmenów: Andrzeja Polana znanego głównie z kuchni DDTVN, Mirosława Jabłońskiego-Szefa Kuchni Hotelu Belmonte*****, Tomasza Koleckiego-Sommeliera. Kolacje, która jest świetnym sposobem na poznanie przede wszystkim:

  • lokalnych przysmaków (w życiu bym nie powiedziała, że Łemkowie urzędowali w Beskidzie Niskim, znam ich z Bieszczad).
  • polskich, bardzo niedocenianych win
  • możliwości kulinarnych kuchni hotelowej (jeżeli ktoś się waha czy zjeść pyszne jedzenie à la karta, czy ryzykować jedząc na deptaku).

Jednak przede wszystkim taka opcja jest fantastycznym spędzeniem czasu.

Czasu we dwoje, czasu z przyjaciółmi, czasu z nieznajomymi. Koncepcja wspólnego siedzenia przy jednym stole bardzo mi się spodobała, chociaż do najchętniej integrujących się nie należę. Ciekawie było obserwować reakcje zebranych Gości na opowieści towarzyszące każdemu z pięciu dań.

Pobyt w hotelu z pomysłem jak taka kolacja w Hotelu Belmonte**** to również bardzo integrujące przeżycie dla osób biorących w nim udział. Nam dostarczył tematu do rozmów jeszcze na długo potem. Omawialiśmy nasze spostrzeżenia, dzieliliśmy się opinią co do smaków i sposobów podania. Przede wszystkim jednak bardzo odpoczęliśmy. Czuliśmy się jak na randce, na którą ktoś nas zabrał oboje. Mogliśmy się zrelaksować, nie myśleć o niczym więcej niż o wspólnie spędzonym czasie w tak ulubionych przez nas okolicznościach, jakim jest dobre jedzenie.

Wykwintne połączenia, proste składniki, niewyobrażalna kreatywność-tak mogę podsumować tę kolację. Nie ma nic piękniejszego, niż powrót do korzeni pokazując go w nowej odsłonie. I nie ma też nic lepszego, niż korzystanie z ofert specjalnych, jakie znajdziecie w tych naprawdę dobrych hotelach. Hotelach, które są kreatywne i podchodzą do pobytu Gościa w wyjątkowy sposób. I nie mówię tu tylko o opcji jedzenia, chociaż jest mi ona najbliższa. Możecie znaleźć wiele ciekawych ofert pobytowych, a najprzyjemniejsze w nich jest to, że ktoś je organizuje dla Ciebie i … za Ciebie.