ZAWOJA 1725 SLOW LIFE CABINS (Zawoja)


Przyznam się Wam, że odkąd Zawoja 1725 – Slow Life Cabins założyła profil na Instagram, obserwowałam ich z zaciekawieniem. Od początku podobał mi się ich wizerunek. Logo i zdjęcie na stronie sugerowały spokój. Czekałam z niecierpliwością na otwarcie, chociaż by dlatego, że kocham Beskid, ale uważam go za wciąż nieodkrytego zwłaszcza w dziedzinie noclegów. Takich, jakie lubię ja i do jakich potem, jeździcie Wy. Miałam nadzieję, że nowe miejsce, które mozolnie przeistacza się niczym poczwarka w motyla, zaliczy się do grona ulubionych.

Nie pomyliłam się.

Czasami warto jest wyjechać nawet na dwa dni z miasta żeby zobaczyć, że zima ciągle istnieje. Gwiazdy na niebie świecą jasno. A czas nagle wydłuża się i wystarcza na wszystko. Nie trzeba podróżować wcale daleko ani za miliony monet. Czasem zwykły wypad zaledwie 90 km od domu może się okazać balsamem dla duszy, przynieść nieoczekiwane rozwiązania pozostawionych w oddali problemów, czy zwyczajnie, przywrócić równowagę.

Podróżowanie jest piękne, chociaż można by zadać sobie pytanie: dlaczego Zawoja i Slow Life Cabins? Bo to Beskidy! Moje najpiękniejsze! Pięknie położone miejsce z dala od zgiełku, a jednak na wyciągnięcie ręki do cywilizacji (sklepy, restauracje, wyciąg). Dwa słodkie domki, jeden dla 2/4 osób, drugi dla 8 – chociaż w bliskim sąsiedztwie to jednak z dużą dawką intymności. Praca, jaka została włożona w wykończenie tego miejsca, pomysł, styl zasługuje na uznanie. Jest po prostu pięknie.

Obudzić cię tu może szmer potoku, poranną kawę wypijesz z zapachem lasu, a płuca odetchną czystym, rześkim powietrzem. Domki urządzone są bardzo klimatycznie, ze wszelkimi wygodami więc cieżko z nich wyjść. Dylematy z serii: „zostać na wygodnej kanapie z książką i przy kominku” czy„ poszwendać się po Babiogórskim Parku Krajobrazowym” to tutaj codzienność. Ja opatentowałam sposób na jedno i drugie, co serdecznie Wam zalecam.

Wszystko nieśpiesznie, trochę jakby w slow motion z odrobiną magii i mnóstwem natury wokoło. Spokój jest niemal namacalny, sączy się powoli i opanowuje wszystkie zmysły. Pobyt w Zawoja 1725 – Slow Life Cabins to czas dla siebie i dla bliskich. W uszach mimowolnie dźwięczy stary kawałek Golden Life „Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba” a ciało oddaje się z przyjemnością obcowaniu z naturą i podporządkowuje swój rytm do niej. Slow Life w najlepszym wydaniu!