O „suszarniach” w Krakowie pisałam już kilkakrotnie, jestem wielką fanką tego azjatyckiego przysmaku. Wydawać by się mogło, że nic więcej nie można by już dodać, a rynek jest nasycony tego rodzaju kuchnią. A jednak: wizyta w HUA HE SUSHI &special odświeżyła moje spojrzenie na sushi i specjały z dalekiego wschodu. Przede wszystkim musicie wiedzieć, że to miejsce…
Pora na to danie jest idealna! Zresztą pokażcie mi porę nieidealną na jedzenie dalekowschodnich przysmaków. Zachwyciło mnie w Urara sushi &Ramen & Hot Pot wszystko! Od wystroju, po ich wspaniale skomponowane zestawy, ale przede wszystkim brak sztampy! W każdej „suszarni” znajdziecie, to samo a tu możecie „liznąć” odrobinę dalekiego wschodu właśnie dzięki ORYGINALNOŚCI. Pomimo mojej trzymiesięcznej przygody w Tokyo, nie trafiłam na shabu wcześniej.…
Na moim blogu recenzji restauracji indyjskich znajdziecie… trzy? Chyba nie więcej o ile mnie pamięć nie zawodzi, a przy tej kuchni jestem tego nawet pewna. Nie o to chodzi, że zraziłam się czy coś. Po prostu nie przepadam za tego typu kuchnią, a im starsza jestem, tym jakoś bardziej moje kubki smakowe sugerują mi, co…
Było to już troszkę czasu temu. I było bardzo zimno i okrutnie na dworze. Jednak wrażenie, jakie zrobiła na mnie restauracja Szara Gęś, pozostało niezatarte do dzisiaj. I chociaż był to krótki lunch i tylko lunch, to jest wart każdego napisanego słowa. Zazwyczaj jak wiecie, piszę o pełnej karcie menu, o atmosferze, o jakie emocjach…
Marcin Sołtys. Szef kuchni, który rozpieszczał mnie kilka lat temu w jednej z krakowskich kuchni (to znaczy on w kuchni, ja na zapleczu wiecznie głodna). Jeden z tych Szefów, których spotykasz po latach i cieszysz się, że znowu może cię nakarmić. Ten Szef kuchni, do którego wracasz jak bumerang, bo wiesz, że za każdym daniem…
Trzy razy w moim życiu oświadczyłam się Szefowi Kuchni. W dwóch przypadkach okazało się, że restauracjom przewodzi ten sam Szef (co tylko potwierdziło szczerość mojego uczucia), a trzeci raz był niedawno. W Relais & Châteaux Hotel Copernicus. I nie chodzi tu o romantyczne „wyjdź za mnie i żyjmy długo oraz szczęśliwie” tylko o „błagam karm mnie tak do końca życia”! Dobrze już koniec…
Nie od dzisiaj wiadomo, że moje urodziny są niczym święto narodowe (dla mnie). Zawsze biorę dzień wolny i oddaje się całkowitej rozpuście ciała, umysłu i kubków smakowych. Nie bez przyczyny wybrałam Restaurację Fiorentinę na ten dzień. Nauczona doświadczeniem z poprzednich restauracji z tej grupy, wiedziałam, że czeka mnie wyjątkowe doznanie kulinarne z nienaganną prezencją trunków.…
Czasami po wyjściu z restauracji i moim nadmiernym entuzjazmie wywołanym zazwyczaj dobrym winem, lubię odczekać chwilę, zanim napiszę Wam o kolejnym, odwiedzonym przeze mnie miejscu. Chce sprawdzić, czy wino szumiało mi w głowie za bardzo i stąd te uczucia. Czy jednak tydzień, dwa później emocje są nadal w Zenicie. I w przypadku tego miejsca są.…
Gdyby gościnność miała imię, to na pewno brzmiało by ono Boccanera. Ta włoska restauracja serwująca proste dania podbiła moje serce. Wszystko tam się zgadza. Niemała machina napędzana pozytywną energią ludzi, dopieszczony każdy szczegół wnętrza, jak i estetyka tego, co na talerzu, to nie przypadek. Widać ciężką pracę, widać zamiłowanie do ludzi a przede wszystkim widać doświadczenie.…
Lubię chodzić na recenzję z Iloną. Wiecie dlaczego? Bo zawsze, ale to zawsze trafiamy na coś genialnego! Najciekawsze jest to, że te miejsca z pozoru i na pierwszy ogień wcale nie wydają się nas czymś zaskoczyć. Od to, jakaś wegańska restauracja na uboczu (czytaj nie w Rynku i nie na Kaziku), albo jakieś sushi do…