DOM NA DRZEWIE NA ŁOŚMIU METRACH (Podlasie)


Dom na drzewie. Kto z Was za dzieciaka nie marzył o takim? Ja tak. A teraz spełniło się moje marzenie i mogłam wynająć prawdziwy dom na drzewie, położony na ośmiu metrach, w przepięknych okolicznościach przyrody. Podlasie. To już drugi dom tych samych właścicieli-DOM NA ŁOŚMIU METRACH. Jadąc tam, wiedziałam, że będzie petarda. Byłam już w ŁOSIEJ CHACIE, o której możecie przeczytać TU, dlatego spodziewałam się „doskonałości”. Asia i Andrzej mają wyjątkowy dar do łączenia nowoczesnego z lokalnymi klimatami, a na dodatek oboje mają świetny gust. Widać to już było przy ich pierwszym domu, przeznaczonym dla ośmiu osób i położonym też w środku samego lasu w obrębie Puszczy Knyszyńskiej.

Dom jest oszałamiający.

Szczęki zbieramy do dzisiaj. Tomek z powodów technicznych, ja z powodów estetycznych. Dom na drzewie wzbudził wiele pytań już, zanim tam pojechaliśmy, jeszcze więcej pojawiło się po pokazaniu domu Na Łośmiu Metrach na naszych social mediach. Zebrałam je wszystkie, aby opowiedzieć ci o tym niezwykłym miejscu.

Tak. Domek naprawdę jest na drzewie i znajduje się na ośmiu metrach pomiędzy topolami. Ma w pełni wyposażoną kuchnię, tak idealnie dla dwóch, maksymalnie czterech osób. Składa się z dwóch kondygnacji. Na pierwszej jest kuchnia, salon i łazienka. Druga to w całości sypialnia z tarasem. Pytanie, jakie często się pojawiało to łazienka-czy jest. Tak. I jest w pełni komfortowa.

Co więcej, zaskoczyło mnie, że jest nieustająca, ciepła woda. Nie dziw się, że o tym piszę. Spotkałam się z wieloma miejscami, superowymi, w którym właśnie wkurzało mnie to-brak ciepłej wody. Tomek kończył prysznic i dla mnie już nie wystarczało, co doprowadzało mnie do szału. Nie znoszę mieć szamponu na włosach i nagle bum, koniec ciepłej wody. Nigdy ci tego nie piszę w recenzjach, bo uważam, że to jest bardzo indywidualna sprawa i pewnie małostkowa, jednak tu muszę to podkreślić, bo jeżeli ktoś zadbał o niekończącą się, ciepłą wodę na OŚMIU METRACH, to należy to podkreślić.

Na ośmiu metrach śpi się wspaniale.

Wyposażenie domu jest nie tylko komfortowe, ale też solidne. Duże łóżko, wygodna sofa, przestronny stół. Detale rządzą. Znajdziesz tu uchwyty z rogów jelenia i łosia, lokalną lawendową herbatę do Dworzysk i szeroki wybór kawy. Masz miejsce na ognisko, przygotowane drewno, grilla, hamak oraz kino i jacuzzi na życzenie. Pytaliście, czy domek się rusza. Tak, domek „pływa”, jest zbudowany na specjalnej platformie. Położony we wsi Grzybowce na Podlasiu, jest całkowicie do wynajęcia czy przez booking.com, czy też bezpośrednio u właścicieli.

Dom leży w środku lasu, dlatego też jest przestronnie, intymnie i spokojnie.

Czy nie bałam się tak spać? Nie. Grzybowce to obszar położony niedaleko Białegostoku, tuż przy granicy z Białorusią i są tu też inne domy. Na tyle, że nie przeszkadzają ci w komfortowym wypoczynku, ale masz sąsiada „za miedzą”, w tym przypadku za lasem. Czy na Podlasiu jest teraz bezpiecznie? Tak! To nadal ta część Polski, która pozostaje dzika i bardzo, ale to bardzo gościnna. Ja jestem zakochana, odkąd tu pierwszy raz przyjechałam, Tomek od pobytu Na Łośmiu Metrach.

Czy gryzły nas komary? O dziwo na ośmiu metrach nie ma już komarów, ale jeśli zejdziesz na spacer do lasu to tak. Pytaliście też o najbliższy sklep. Sklep jest ok 5 km od domku w małym miasteczku Gródek, jakieś 7 minut samochodem. Po drodze miniecie Zalew Zarzeczany, przy którym jest plaża i można w nim pływać. Nieco dalej, bo tylko ok 30 minut drogi, w Supraślu są kajaki „Nad rzeką”, które bardzo polecamy dla początkujących. My byliśmy pierwszy raz i jesteśmy zauroczeni. Bardzo pomocny właściciel, ognisko w pakiecie i trasa na 1,2,5 godzin-do waszej decyzji.

Czy jest tu co robić? Tak! Jednego dnia przejechaliśmy 300 km, aby zwiedzić lokalne zabytki, zjeść legendarne sery Korycińskie i zobaczyć Krainę Otwartych Okiennic. Przeczytaj koniecznie mój subiektywny przewodnik po atrakcjach na Podlasiu o TU. Byliśmy trzy pełne dni na miejscu i to jest zupełnie za mało, aby zwiedzić Podlasie. Zresztą jak zawsze polecam ci blog Hasające Zające, który doskonale opisał atrakcje Podlasia, bo jego autorska pochodzi właśnie stąd. Macie więc informacje z samiutkiego źródła.