Sierpień od dziecka kojarzy mi się ze żniwami. Widok balotów na ścierniskach zawsze wywołuje u mnie nutkę nostalgii. Wiem, że jesień zbliża się dużymi krokami. Wakacyjny vibe nas nie opuszczał. Zrobiliśmy sobie mały urlop połączony z recenzją Domów Konesera na Mazurach. Dawno się tak nie ubawiłam, zwłaszcza na kajakach. Spływ rzeką Wel okazał się trudniejszy, niż zakładaliśmy i czuliśmy się…
Lipiec! Miałam wrażenie wiecznego „nieogarnięcia się”. Ja, mistrz logistyki zostałam wciągnięta w chaos. „Jak do tego doszło? Nie wiem”-cytując klasyka. Dobra, przyznam się, że system rozwaliła mi dieta ARBONNE. Nic Wam jeszcze o niej nie napiszę, bo to dopiero połowa mojej przygody z nią, ale na razie ciężko mi się do niej przyzwyczaić. I nie chodzi tu o jedzenie…
Czerwiec. Kiedy ten miesiąc minął-nie wiem. Jak w życiu dzieje się dużo przyjemnego, to czas leci nieubłaganie. W czerwcu byliśmy na dwóch końcach Polski! Bardzo przyjemnych końcach. Miesiąc obfitował w doznania, jeżeli przegapiłeś wpisy z ostatnich tygodni, to tu znajdziesz podsumowanie. Zawsze jest dobry moment, żeby uciec nad morze. Odwiedziliśmy mój ulubiony zakątek nadmorskiego wypoczynku-…
Maj. Intensywny miesiąc jak na początek wiosny. Bo u nas jeszcze trwa wiosna. Właściwie to mam wrażenie, że dopiero się rozwija. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się chodzić w puchowej kurtce i zimowych butach w maju.Taki urok mieszkania w Zakopanem. Rozkręcam się coraz bardziej, jeżeli o to miasto chodzi, a poznawanie go od strony mieszkańca jest piękne.…
To mój pierwszy kwiecień jako mieszkaniec Zakopanego i przyznam się szczerze, że jest to dziwne doświadczenie. Kiedy w całej Polsce budzi się wiosna, tu nadal zalega śnieg. Dużo śniegu. Najśmieszniej było, jak pojechaliśmy do Krakowa na Wielkanoc na jeden dzień. Zielono, przyjemnie, wszyscy lekko ubrani, żółte kurczaczki w koszykach, a na drugi dzień my w Zakopanem na skiturach przy zamarzniętym na…